poniedziałek, 1 lipca 2013

Zmiana na lepsze...

Dziś jak co rano wybrałam się z synem na przejażdżkę ,a mianowicie trasą przedszkole - praca.
Bez śniadania umyci ,wyszykowani i tylko mama wymalowana uraczyliśmy swoje dupencje w samochodzie. Jedna mała usadowiła się w foteliku na przednim siedzeniu jako pasażer ,druga natomiast jędrna ,zgrabna i niedużych gabarytów zasiadła za sterami czerwonego pojazdu.
Pasy zapięte , w tej kwestii zgadzamy się oboje ,bo jeden drugiego pilnuje co do ich zapinania ,sprzęgło wciśnięte do podłogi ,kluczyk w stacyjce przekręcony ,ruszamy !
Zawsze z Sebkiem słuchamy głośno muzyki ,trzepiemy głowami i śpiewamy na dobry początek dnia .Śpiewamy to co znamy ,czyli Kaen ,Buka ,Grubson ,Stachursky ,Focus i wiele innych ogólnie to po polsku i bez przekleństw. Ci ,którzy znają  wymienionych artystów wiedzą ,że oni ze słownictwem się nie patyczkują ,więc utwory dobieram do potrzeb słuchaczy.
Dlaczego tylko po polsku ? Bo prawda jest taka ,że nasze dzieciaki nie znają dobrze ojczystego języka a ambitni rodzice każą uczyć się angielskiego ,ba żeby tylko. Dzieci nie rozumieją polskich słów a nawet i dorośli nie wszystkie pojmują ,a co dopiero chłopczyk ,który na dokładkę ma wadę wymowy. Przez muzykę łatwiej jest wypowiadać niektóre wyrazy ,ponieważ słychać ich " dźwięczność" jeśli ktoś rozumie o czym w ogóle piszę..
Ale w ten dzień jak dziś była zupełna cisza w samochodzie. Oglądaliśmy to co w codzienności widać za oknem. Drzewa ,domy ,kwiaty ...
Wtem mój mały mądrutki synek pyta :" Mamo dlaczego ten świat jest taki kolorowy..?! "
I wiecie co?! Zatkało mnie. Trasa do przedszkola zdawała się być coraz krótsza ,a mi mózg się przewracał ,żeby mądrze odpowiedzieć na tak trudne i zarazem łatwe pytanie. W ustach sześciolatka zabrzmiało to dość dziwnie i było niezłym zaskoczeniem.
Pewnie ciekawi jesteście mojej odpowiedzi?!
Najdziwniejsze było w tym wszystkim to ,że skupienie się na kierowaniu tak szybkim samochodem jaki posiadam w tak krętych uliczkach jakimi przejeżdżam było wyczynem. Ciekawe pytanie syna spowodowałoby kraksę na drodze. Na szczęście wiewiórce nic się nie stało .Oboje z  synem zaparliśmy się nogami i udało się wyhamować.
I moja myśl w głowie jak tu dziecku wytłumaczyć w wielkim skrócie zaranie dziejów ?!
Po całym stresie w końcu wynalazłam odpowiedź na zadane przez syna pytanie..
"Wiesz Sebuś na początku nic nie było.. żadnych drzew ,kwiatków ,kolorów ..było tylko niebo i ziemia ,zielone i niebieskie .Świeciło słońce ,które dawało kolor żółty ,niebo kolo niebieski ,a trawka zielony. Później powstawały rośliny ,zwierzęta ,człowiek i domy. A człowiek był tak sprytny i cwany że mieszał te kolory ze sobą .Dlatego też mamy kolorowe dachy na domach ,słupki w ogrodzeniach ,kubki do picia herbaty ,portfele ,karty do bankomatów i tego typu rzeczy."
Zdumiony i zaciekawiony syn z jeszcze większym zaangażowaniem patrzył przez szybę ,aż się nagle okazało ,że dojechaliśmy na miejsce.
Tak oto wytłumaczyłam stworzenie świata a właściwie "upiększanie " go przez człowieka.
W drodze powrotnej nie było żadnych pytań ,ale za to w domu po obiadokolacji syn zastrzelił mnie po raz kolejny. Oczywiście tylko pytaniem :) , właściwie stwierdzeniem.
"Mamo dziś byłem nie dobry dla Julii" - zasmucony stwierdził fakt. No tak z pełnym brzuszkiem łatwiej przyznać się do błędów.
"Bo wiesz dokuczałem Julii ,ale ona nic złego mi nie robiła. To ja byłem niemiły .Nie chciałem ale głowa myślała co innego"
Tak naprawdę to mnie zupełnie zatkało. Więc zapytałam :"Sebuś a co podpowiadało Ci serce ?!
Jeśli głowa źle radzi mamy jeszcze serduszko ,które zawsze działa"
Zrezygnowany Sebek powiedział ,że jego serce jest pół czarne a pół czerwone ,czyli pól dobre a pół złe ,a powinno być całe czerwone.
Tak ,tu mu przytaknęłam i powiedziałam ,że będzie całe czerwone ,czyli dobre tylko wtedy jak będzie go słuchał. I nic więcej dodawać nie musiałam .Moja pociecha jest na tyle mądra ,że z tym problemem poradzi sobie sama .Nie muszę mu mówić i przypominać ,że trzeba dziewczynkę przeprosić ,bo on o tym doskonale wie. Nie chciałby być tak samo potraktowany jak on postępował wobec koleżanki.
Bo to właśnie z niego jestem najbardziej dumna w całym swoim dotychczasowym życiu i to właśnie on jest moim świadectwem i tylko on poda to dalszemu pokoleniu .Inaczej świata nie zmienimy !!



Brak komentarzy: