środa, 26 czerwca 2013

Wszystko miało miejsce w styczniu..
Zeszyt ćwiczeń mojego syna ,u którego wada wymowy wzięła się trochę z genów ,a trochę z jego późnego komunikowania się z ludźmi ,co uważam za też geny.Niestety wszystko po tatusiu ,ale mama jest wytrwała i dojdzie z synem i jego seplenieniem do ładu.

Witam.
Przyznam się ,że nie zawsze był czas na ćwiczenia z Sebastianem. Ale dziś powtórzył wszystko o co go poprosiłam. Regularne ćwiczenia z panią w przedszkolu dały imponujący efekt. Seba wypowiada literkę "r"
i aż nie mogę wyjść z zachwytu i podziwu. Uwielbiam to jego "r" mogłabym tak słuchać i słuchać do znudzenia .I pewnie bym go zmęczyła i zniechęciła ,dlatego też dawkuję sobie jego literkę żeby obojgu nam wyszło to na plus. Ale ucieszyłam się niesamowicie. Niby takie zwykłe ale i zarazem coś extra Podziwiam go wciąż i chwalę a on nie odmawia mi buziaków ,przytulasków ,czarujących spojrzeń rumieniąc się przy tym jak rzodkiewka.
Dziękuję Pani bardzo za poświęcony czas ,ćwiczenia w przedszkolu i "zmuszanie" mnie i Sebka do wykonywania ćwiczeń. Oczywiście to "zmuszanie" mnie i "Pana Prezydenta" to takie z przymrużeniem oka nie mając nic złego na myśli.
Jeszcze raz dziękuję !! Pozdrawiam serdecznie.

Dzięki takim ćwiczeniom jakie ma mój syn w przedszkolu i są one nie odpłatne ma możliwość lepszego i łatwiejszego rozwoju oraz komunikacji z ludźmi. Pytacie pewnie a co ma jedno z drugim wspólnego?!
A to ,że jeśli za młodu wyleczę dziecko z kompleksu ,który będzie go drażnił w starszym wieku będzie bardziej akceptowany w naszym dzisiejszym wyrachowanym świecie.Taki mam cel.

1 komentarz:

Sylwik pisze...

No to gratulacje dla Sebka :* jak przyjadę, opowiesz mi bajkę o "chirurgu" ;))