poniedziałek, 24 czerwca 2013

z 09.04.13
Witka wszystkim.. 
Taaa..dzisiejszy dzień jeszcze się nie skończył ,ale był zajebisty.Adrenaliny dodała pewna "pani" o której opowiem w trakcie.Jeśli będziecie uważnie czytać zczaicie o kim to pisanie.. 
Rano..pobudka i jak zawsze..wstawanie ,mycie,ubieranie ,Seby szykowanie,wsiadanie do samochodu ,wyjazd pod przedszkole,wysadzenie młodego,przebierka w placówce,i uff...moja kolej.
Więc spod przedszkola wsiadam do fury i jadę..jadę..do pracy.Muza na full'a [Happysad] ustawia psychicznie i robi dobrze ,że banan na pyszczku 
jeahh..dotarłam..parkuje ,blokada na kierownice[siła wyższa wtajemniczeni wiedzą]i meldunek w pracy na ul.Kolejową..Stare dryń..dryń..wychodzi kierowniczka otwiera i..lotta do szatni.Znów przebierka heheh w zielono-niebieskie co nieco "blaszka na klate" i do biura odbijać się.Dalej co jest to zdradzic nie mogę bo to procedury  i szacun do mojego pracodawcy !!
No i później to już rutyna...kasa-wpinanie,logowanie,zasiadanie za sterami 
i tak..kasuje..kasuje..aż nagle naleciał temat.."gdzie ta wypłata..miałaś już przelew?
No rany co jest z tą wypłatą..ehh..no ja mam tyle do kupienia a nie mam kasy...!Jedna nie ma co jeść ,druga jeżdzi na oparach [ja],inna zapożyczona,jeszcze inna martwi się że nie zdaży kupić tego co ma naodkładane bo w "kolejce"inwentura ,jedna znów sprawdza nerwowo w szatni telefon czy sms przyszedł..itp itd.
I tak też ciśnienie poodnosi z godziny na godzinę ta "pani" bo każdy ma nóż na gardle i pusto w lodówce.
Aż tu nagle..jest!! okrzyk radości...yeaahhh...wszyscy na hurraa..zadowoleni.Jest przyszła ta cholerna wypłata !!
Tera najlepsze..więc skoro przyszła to ja [bo dlaczego miałoby być ze mną inaczej] skończeniu pracy wio po Sebka, i wio na stacje benzynowa i tankuje..tankuje..i...kurwa zonk !
Pusto na karcie..przelew nie dotarł..no ja pierdole co jest?!Dwie nieudane próby logowania się pinem i odmowa..odmowa.
Najlepsze ,że zero mojej powagi z sytuacji tylko brechta.Ale twardo pytam się kobiety co dalej ,a ona nic -musi pani zapłacić.No tak tyle to też wiem ale kierwa z czego ?!
Obdzwonione kogo się dało [oczywiście na telu też nula] więc na gebeno ,czyli strzała żeby odzwonili do boroka Agaty 
No..pół świata obdzwonione a kasa pod nosem.Siorka pod ręką swoje zaskórniaki wydała na moje paliwo.Oczywiście oddam jej żebyście sobie nie myśleli..
Ok.Zatankowane tylko że po drodze obiecałam dziecku buty i co teraz.Więc kurs na ul.Katowicka tam pożyczka długo-terminowa nie oprocentowana 
i wio znów Kolejowa po buty.Z kolejowej na Zor a tam to Wam już nie napiszę po co..  i z Zoru do domu.
No i takie to przeżycia miałam...hehe  [chyba książkę napiszę]:D

Brak komentarzy: